Tramparaj

Do zobaczenia pod wiatą!

Tekst:

Gdy otwieram kolejny spreadshit, te tabelki pełne szitu

Patrzę na swoje życie, pół już tylko do odczytu

Przesiaduję swoje dni, goniąc za nie swoim celem

Lecz jeszcze dwa tygodnie, i wreszcie stąd nawieję

Tam gdzie żywa jest muzyka, tam gdzie żywe są emocje

gdzie żywe instrumenty, żywo grają skocznie

Gdzie żyję pełnią życia, życie pulsuje, nie mija

Noc się zamienia w poranek lecz piosenka nie przemija

Pod wiatę w te pędy gnaj

Uciekliśmy na Trampa raj

Pij i śpiewaj i głośno graj

Uciekliśmy na Trampa raj

Z gruntu jestem przyziemna, lubię pod stopami glebę

Gdy stąpam po betonie, nie czuję się u siebie

Jestem dziewczyną z gór, choć zrodzoną tam w Warszawie

Jestem Łemką-wanna-be, jestem trampem na wyprawie

Gwiazdy moim żyrandolem, moje foyer błyszczy błotem

W namiotu głównej nawie, dyskutuje z absolutem

Jestem sobą, jestem teraz, jestem tutaj, jestem wszędzie

A ty wyłącz szybko radio, zanim Major tu przybędzie

Pod wiatę w te pędy gnaj

Uciekliśmy na Trampa raj

Pij i śpiewaj i głośno graj

Uciekliśmy na Trampa raj

Powiedz czemu tak

psujemy świat

oglądamy go

zza betonu krat

Pod wiatę…

“Upiory” od 13.09 na streamingach!

Posłuchajcie opowieści o istotach o dwóch duszach

Miło Cię widzieć!

A może trochę wciórności na wynos?
Płyta wciórności może być Twoja, zajrzyj do naszego sklepu!